karina |
Wysłany: Nie 0:34, 26 Mar 2006 Temat postu: MAŁA PORCYJKA DOWCIPÓW |
|
mała porcja dowcipów nie zaszkodzi
Wiesz kim jest idealny mąż, a kim idealny kochanek?
Idealny mąż to taki, który zastając żonę baraszkującą w łóżku z kochankiem powie:
- Wy dokończcie, a ja idę zaparzyć kawę.
Idealny kochanek to taki, który w tej sytuacji potrafi dokończyć.
Kowalska dokładnie sprawdza garnitur męża po powrocie z pracy. Nie
znajduje ani jednego kobiecego włoska i mówi:
- No tak! Ty już nawet łysej babie nie przepuścisz!!!
Żona do męża:
- Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuz za mną...
Mąż:
- Zawsze się k...a spóźniał.......
Pewne małżeństwo z dwudziestoletnim stażem mieszkające na północy USA, aby uczcić zbliżającą się rocznice ślubu postanowiło się wybrać "na dół" na Florydę do tego samego hotelu, w którym spędzili noc poślubną. Ponieważ mąż dostał wcześniej urlop pojechał pierwszy, aby przygotować wszystko na przyjazd ukochanej żony. Gdy dotarł pierwszy zauważył, że hotel jest znacznie nowocześniejszy niż przedtem, a w pokojach są nawet komputery z dostępem do internetu. Postanowił zrobić żonie niespodzianke i wysłać jej e mail'a. Niestety w adresie pomylił jedną literkę i list dotarł do pewnej wdowy, która właśnie wróciła z pogrzebu męża i postanowiła sprawdzić czy w skrzynce nie ma kondolencji od znajomych. Syn owej wdowy znalazł ją zemdloną przed komputerem . Oto, co przeczytał:
"Najdroższa jestem już na miejscu. Teraz można stąd wysłać e mail'a do bliskich. Nawet nie wiedziałem, że jest tu tak nowocześnie. Wszystko jest przygotowane na Twój przyjazd jutro.
PS: Tu na dole jest bardzo gorąco. "
Dzwonek telefonu.
-Halo?
-Cześć córeczko! Tu tatuś. Czy mamusia jest gdzieś w pobliżu?
-Nie. Mamusia jest razem z wujkiem Pawłem w sypialni na górze.
W słuchawce zapada cisza. Po chwili:
-Ależ kochanie! Ty przecież nie masz żadnego wujka Pawła.
-A właśnie, że mam i on teraz jest w sypialni razem z mamusią.
Znów krótka przerwa.
-Hm, no dobrze. To odłóż na chwilę słuchawkę, pobiegnij na górę i krzyknij do mamy, że samochód tatusia właśnie wjeżdża na podwórko.
-Dobrze, tatusiu, już biegnę.
Po krótkiej chwili:
-Zrobiłam, jak chciałeś, tatusiu.
-No i co, co się stało, kochanie
-A, więc mama wyskoczyła z łóżka bez ubrania, zaczęła biegać w kółko i strasznie wrzeszczeć. W końcu zahaczyła nogą o dywan, uderzyła głową w komodę i teraz leży bez ruchu.
-O mój Boże! A co z wujkiem?
-Wujek na golasa wybiegł z łóżka i wyskoczył przez okno na tył domu, prosto do basenu. Ale wydaje mi się, że on nie wiedział, że ty w zeszłym tygodniu spuściłeś wodę. Wujek spadł na dno i myślę, że się zabił.
Cisza w słuchawce przedłuża się. W końcu rozlega się głos:
-Basen? Jaki basen?! Przepraszam, czy to numer 606456654?
Pewne małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali sie na noc w hotelu. Z samego rana chcieli opuscic hotel i poprosili rachunek za dobę hotelowa. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, ze rachunek opiewa na zawrotną sumę 3000 zl.
- Dlaczego tak dużo, przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin? - pyta mąż.
- To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista.
Małżeństwo żąda spotkania z dyrektorem. Dyrektor spokojnie wysluchuje zażalen i stwierdza:
- Prosze panstwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka basenow, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium. Wszystko to bylo do Panstwa dyspozycji.
- Ale my z tego nie skorzystalismy!
- Ale mogli Panstwo! I za to prosze zaplacic.
Mężczyzna wreszcie wyciaga z portfela 300 zlotych i wrecza dyrektorowi.
- Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zl.
- Zgadza się.
- Obciażylem Państwa rachunkiem opiewajacym na 3000.
- Pozostale 2700 za przespanie sie z moja zona - mówi meżczyzna.
- Ale ja nie spalem z Pana zona! - krzyczy oburzony dyrektor.
- Cóż, byla do Pana dyspozycji
Żona do męża:
-Idź kupić bułki.
-Ile mam kupić?
-No nie wiem, tyle kup, żeby starczyło na kolację i śniadanie.
Mąż zirytowanym głosem:
- Jak kupię za mało, albo za dużo, to znów będzie awantura, powiedz, ile mam kupić?
Żona (z zalotnym spojrzeniem):
-Kup tyle bułek, ile razy się wczoraj kochaliśmy.
Mąż poszedł do sklepu. Staje przed ekspedientką i mówi:
-Poproszę siedem bułek. Albo nie, pięć bułek, loda i kakao.
Weeeź mnie! - żona namiętnie łasi się do męża.
- Oszalałaś? Przecież ja nigdzie nie wychodzę
Spotyka się ojciec z synem w burdelu:
- Tato, co ty tu robisz?!
- A co będę matkę za te parę groszy budził...
Kobieta budzi się rano po Sylwestrze, patrzy w lustro i szturcha w bok
wymęczonego imprezą męża:
- Wiesz kochanie... jaka ja już jestem stara! Twarz mam całą pomarszczoną,
biust obwisły, oczy sine i podkrążone, fałdy na brzuchu, grube nogi i
tłuste ramiona... Kochanie! Proszę cię, powiedz mi coś miłego, żebym się
lepiej poczuła w nowym roku...
- Eee... no... za to wzrok masz jak najbardziej w porządku!
Pewna kobieta miała 2 synów - optymistę i pesymistę. Nie wiedziała co im
kupić pod choinkę, wiec pesymiście kupiła śliczną kolejkę elektryczną, a
na prezent dla optymisty zabrakło jej pieniedzy, toteż włożyła do pudełka
końską kupę.
Gwiazdka:
Pesymista - Eeee do kitu ta kolejka, pewnie zaraz sie zepsuje...
Optymista - O rany! Dostałem konia! Tylko gdzie on uciekł?
Przychodzi gej do lekarza i mówi:
- Mam HIV panie doktorze.
- Dwa kilo grochu, pol litra soku ze sliwek, cztery banany i to wszystko
powtarzać przez tydzien po dwa razy dziennie.
- A to pomoże? - pyta zdziwiony gej
- Nie!! Ale nauczy pana do czego służy dupa
Pani zadała dzieciom ułożenie zdań z użyciem słowa Prawdopodobnie. Dzieci
napisały historyjki typu: Idzie zima, prawdopodobnie spadnie śnieg. Jasio
oczywiście wymyślił coś innego:
- Moja starsza siostra bierze lekcje fortepianu. Ostatnio, jak przyszedł
do niej nauczyciel, ona zdjęła majtki a on rozpiał spodnie. Prawdopodobnie
nasrali do fortepianu.
Pijak wraca do domu o czwartej nad ranem...
- Gdzie byłeś? - pyta żona.
- Na...czynie.
- Na jakim czynie?
- Naczynieeee..., będę rzyyygaaaał.
Przychodzi facet d o lekarza.
- Panie doktorze, bardzo mnie boli łokieć.
- Proszę jutro przynieść mocz do analizy.
Zdenerwował się facet, bo co ma wspólnego analiza moczu z bólem łokcia.
Postanowił zakpić sobie z lekarza i do naczynia wlał mocz swój, córki,
żony i to wszystko doprawił zużytym olejem silnikowym. Na drugi dzień
otrzymuje wyniki dogłębnej analizy moczu:
- Pana córka jest w ciąży, żona z kimś pana zdradza, silnik w pańskim
samochodzie jest do wymiany, a pan powinien przestać się onanizować w
czasie kąpieli, bo uderza pan łokciem w brzeg wanny i stąd ten ból.
- Panie doktorze, zupełnie nie trawię.
- Jak to?
- No tak, zjem chleb, sram chlebem, zjem jajecznicę, sram jajecznicą...
- A czym byś pan chciał srać?
- No, jak wszyscy, gównem.
- To jedz pan gówno! Następny proszę!
Leje facet na chodnik, a obok niego przechodzi kobieta i mowi:
- Ale bydle!!!!!
Koleś odpowiada:
- Niech sie pani nie boi, trzymam go obiema rekami. |
|