FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Strona Główna
->
Humor
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CST (Australia)
Skocz do:
Wybierz forum
O G L O S Z E N I A
----------------
ZAPROSZENIA NA FORUM MUZYCZNE
P L A Y E R
----------------
.
D J
----------------
Dyskoteki i Kluby
Radio
DJs
R O Z N E
----------------
Chat
Humor
Internet
O Wszystkim
Wasza strona www
T O P L I S T Y
----------------
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
>>ChomiC<<
Wysłany: Śro 3:18, 05 Kwi 2006
Temat postu:
Grubo...
Lakus napisał:
Po kilku minutach wróciła niosąc wielki tort i śpiewając "sto lat" - razem z moją żoną i moimi dziećmi..
Tylko zastanawiam się czemu:
Lakus napisał:
...w samych skarpetkach....
Moze nie chciało mu się zdejmować...
Lakus
Wysłany: Śro 3:11, 05 Kwi 2006
Temat postu: Zwolnienie sekretarki
Dlaczego zwolniłem moją sekretarkę.
Dwa tygodnie temu, były moje 40 urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył... Miałem nadzieję, że żona złoży mi życzenia przy śniadaniu, może będzie miała jakiś prezent... Nie powiedziała nawet "cześć"... Dzieciaki też nie powiedziały ani słowa - do pracy pojechałem całkiem zdołowany.
Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia, wręczyła kwiaty i ucałowała mnie w usta. Od razu poczułem się zdecydowanie lepiej - ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej, kiedy moja sekretarka zaproponowała: - Dzisiaj są pana urodziny, jest taki piękny dzień, może zjemy razem obiad? OCzywiście się zgodziłem, po co wracać do domu?
Poszliśmy do miłej restauracji, zjedliśmy wytworny obiad przy świecach i winie. Potem odwiozłem ją do domu, a ona mówi: - Może wypijemy jeszcze jakiś koniaczek? Oczywiście również się zgodziłem.
Siedzieliśmy sobie u niej na kanapie, sączyliśmy koniak, było tak miło... Wtedy ona powiedziała: - Czy ne masz nic przeciwko temu, żebym poszła do sypialni i przebrała się w coś mniej oficjalnego? - Jasne - zgodziłem się z ochotą. Poszła do sypialni i nie było jej chwilę. Po kilku minutach wróciła niosąc wielki tort i śpiewając "sto lat" - razem z moją żoną i moimi dziećmi..
A ja siedziełem na kanapie....
...w samych skarpetkach....
Dyrektor X
22.04.2002r. godz. 14:31
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin